Dopiero co zamieszkał w Akademii, a już uznał ją za najgorsze miejsce na świecie. Postanowił się wyrwać i zawędrował nie wiadomo gdzie. Po lewej miał jakieś jezioro, jednak kolor i konsystencja wody przypominały raczej zgniłe bagno. Zmrużył oczy, ponieważ wydawało mu się, że coś zobaczył. Po chwili uważnego wpatrywania się w taflę wody rozpoznał ludzki kształt. -Wyłaź stamtąd, ale już!-krzyknął do nieznanego osobnika. To miejsce promieniało jakąś potężną magią, jednak złą i mroczną. Kąpanie się w jeziorze nie wydawało mu się dobrym pomysłem.